Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 13:48, 20 Mar 2018    Temat postu:

-No to chyba idziemy na piechote - powiedzial, a potem wzial za reke Claire i Eve. - Nie

zwalniajcie i nie zatrzymujcie sie. Jesli wam powiem, ze macie biec, to biegniecie. Jasne?

Nie dal im czasu na sprzeciw. Ruszyli alejka w strone wyjscia z terenu uniwersytetu. Na

zewnatrz swiatel bylo niewiele i dzielily je spore odleglosci. Claire wrecz czula jakies oczy

obserwujace ich z mroku. Czy rzeczywiscie ktos ich obserwowal, czy nie, tego nie wiedziala, ale i tak

drzala ze strachu. Daj spokoj, Claire, wez sie w garsc. Jest nas troje, a Shane sam potrafi nas obie

obronic.

Przeszli przez ulice, mineli kilka przecznic, potem skrecili. To byla najprostsza droga do domu i

najlepiej oswietlona, ale miala ich tez prowadzic obok Common Grounds. Claire poczula sie jeszcze

bardziej niezrecznie na sama mysl, ze Oliver zobaczy ich, jak przechodza w calej tej nieco zmarnialej

swietnosci. Juz i bez tego mieli za soba wystarczajaco stresujacy wieczor.

Chociaz pewne pocieszenie stanowila mysl, ze Monica ma wieczor jeszcze bardziej stresujacy,

usilujac teraz wyjasnic glinom, dlaczego w jej domu jest wiecej narkotykow niz w aptece, nie

wspominajac juz o pijackich orgiach z udzialem nieletnich i martwej dziewczynie w sypialni.

W porownaniu z czyms takim spacer noca po Wampirow ii-wydawal sie czyms wrecz

przyjemnym.

A przynajmniej do chwili, kiedy Eve szepnela: f Ktos idzie za nami.

Claire o malo sie nie potknela, ale szla dalej, bo http://www.studiopantera.pl/service/vacu-bieznia Shane mocniej scisnal jej reke.

-Kto? - spytal Eve, nie ogladajac sie za siebie.

-Nie wiem, cos mi tylko mignelo. Ktos w ciemnych ciuchach.

Poniewaz chyba tylko Amelie lubila ubrania w bladych zimowych odcieniach, Claire uznala, ze

ta informacja raczej nic wiele im daje. Ruszyla szybciej, potknela sie o nierownosc chodnika i

upadlaby, gdyby Shane jej nie podtrzymal. Ale to ich znow spowolnilo, a nie mogli sobie pozwalac na

wolniejszy marsz.

-Cholera - sapnal Shane. Nadal mieli co najmniej jedna przecznice do nastepnej jasno

swiecacej latarni, a teraz Claire uslyszala za nimi miarowe kroki. Gdzies przed nimi, z jednego

jedynego otwartego lokalu, cieple zolte http://floatrest.pl/kapsula-do-flotacji-producent
swiatlo zalewalo ulice. Common Grounds. Terytorium

przynajmniej teoretycznie neutralne. - Dobra. Do samego domu tak nie dojdziemy. Wchodzimy do

Common Grounds i...

-Nie ma mowy. Ja tam nie wejde! - zaprotestowala Eve. - Nie moge!

-Owszem, mozesz. I musisz. Teren neutralny. Nikt ci tam nie
Juukla
PostWysłany: Pon 15:06, 27 Sty 2014    Temat postu: torvdmm

utyaqpwvju

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group